czwartek, 22 marca 2012

Pierwszy wpis a w nim: Avon, Super Extend Extreme Mascara

To mój pierwszy wpis, taki testowy, uczę się póki co obsługi bloggera więc proszę mi wybaczyć wszelkie niedociągnięcia, błędy techniczne etc. ;)
Będzie to blog poświęcony absolutnie kosmetykom różnych marek, w niedalekim czasie pokażę makijaże mojego autorstwa, lecz przeważać będą moje opinie na temat kosmetyków.
Makijaż pasjonuje mnie od dawna, ale nie zajmuję się tym profesjonalnie, maluję siebie, dla siebie!:)
Informacje o sobie uzupełnię, więc co nieco się o mnie dowiecie! :)
 ________________________________

Mój pierwszy wpis w całości poświęcam na opisanie moich odczuć na temat tuszu, który jest moim numerem jeden, chociaż używam go od kilku tygodni to wiem, że będę do niego wracać baaaardzo często.

Avon, Super Extend Extreme Mascara !

Zacznę od opakowania które jest w pięknym odcieniu żółci, kojarzy mi się z wiosną, a więc jest jak najbardziej na czasie, wygodnie leży w dłoni, napis póki co się nie ściera i nic nie wskazuje na to, by miało się tak stać, łatwy w utrzymaniu, ponieważ nie jest błyszczący, ewentualne zabrudzenia wystarczy przemyć ścierką nasączoną wodą. Podsumowując jego wgląd, zachwycił mnie od pierwszego wejrzenia, daję mu 10/10 punktów. :)
Dwuwarstwowa szczoteczka jest jak dla mnie świetna, rozdziela rzęsy, żółta elastyczne strona nanosi tusz na rzęsy a czarna je rozczesuje i wydłuża, takie informacje podaje Avon i u mnie dokładnie tak się dzieje, wystarczy kilka razy przeciągnąć tuszem po rzęsach i widać efekt naprawdę ekstremalnego wydłużenia rzęs, jeszcze nigdy moje rzęsy nie wyglądały tak idealnie, zależnie od upodobań można pomalować rzęsy dwa razy i mamy delikatny efekt, jeśli zaś chcemy mocniejszy to możemy malować, malować i jeszcze raz malować, grudki się nie zrobią, bez obaw. Tutaj także daję 10/10 punktów. ;)
Tusz sam w sobie również bez zarzutów, nie śmierdzi, nie wlewa się poza opakowanie, ma piękny czarny kolor, pod koniec dnia moje rzęsy są takie same jak w chwili gdy je pomalowałam, zero osypywania czy rozmazywania. Producent mówi o mikrowłóknach za sprawą których tusz wydłuża rzęsy, nie wiem ile w tym prawdy, coś w tym jest bo tak jak wspomniałam rzeczywiście widać efekt wydłużenia, chociaż akurat to nie jest mi niezbędne w tuszach, to miło jest słyszeć pytania czy przedłużałam rzęsy. Oczywiście 10/10 ;-)
Maleńki minusik, ale raczej spowodowany moją  niewiadomą, od czasu gdy go stosuję mam lekko podrażnione oczy, uczucie jakbym miła w oku maleńką rzęsę,  nie zwalam winy na ten tusz, gdyż wraz z nim zaczęłam używać kilku nowych i nieznanych mi kosmetyków, spróbuję w najbliższym czasie pomalować tylko rzęsy, zobaczę czy także będą takie odczucia.Tutaj odejmę 0,5 punktu. ;)
Podsumowanie:
Rewelacyjny tusz dla tych, którzy szukają super wydłużenia, efektu rozdzielenia i lubią gumowe szczoteczki, daję 9 punktów ze względu na to, że nadal poszukuję totalnie idealnego ideału który przede wszystkim zagęści moje rzęsy bez sklejania i grudek. :)

Tutaj zdjęcie, które zrobiłam ja! :))